Słowo się rzekło, na siłownię się chodzi :) W poniedziałek odnotowałam mały faltstart – po bieżni pobiegałam aż pół godziny… Było tak duszno, zarówno na dworze jak i w środku, że po kilku minutach już lało się ze mnie. Po 30 minutach miałam serdecznie dosyć. Duchota w połączeniu ze zmęczonymi po podbiegach nogami sprawiły, że odpuściłam. Poćwiczyłam jeszcze trochę na różnych sprzętach i kierunek -> dom :)

Muszę przyznać, że na początku dziwnie mi się biegało, miałam długą przerwę od bieżni mechanicznej. Ale przyzwyczaiłam się :)

We wtorek dałam sobie spokój z bieganiem, gdyż czułam lekkie zmęczenie w nogach. Postanowiłam dać im odpocząć :) W środę rownież był odpoczynek, ponieważ leniuchowałam na saunie :)

W czwartek poszłam na siłownię i pobiegałam sobie godzinkę + 30 minut gimnastyki. Niby przebiegłam tylko 8,45 km ale na bieżni też można się zmęczyć :) Zaczęłam podkręcać sobie szybkość więc odczułam zmianę :)

W piątek sama nie wiedziałam co robić – nie miałam jakoś natchnienia. Myślałam o siłowni, o pobieganiu w terenie, moj M. o rowerze, o podbiegach w Olsztynie aż w końcu nic z tego nie wyszło. Po południu grill u rodzinki i to by było na tyle…

Za to dziś zaliczona siłownia. Miał być plener ale pogoda nie dopisywała. Rano lało co chwilę. Nie mam odpowiedniego na taką pogodę ubrania, więc stwierdziłam, że skoro mam inną opcję to z niej skorzystam. I poszłam na siłkę. Zaczęłam wolno a potem zwiększałam sobie prędkość. Czas 1:15:00, dystans 10,84 km. Potem jeszcze gimnastyka i to te ćwiczenia odczuwam teraz… Niestety w czasie biegania podwinęła mi się chyba skarpetka, bo zrobił mi się bąbel na stopie :(

W tym tygodniu przebiegłam na bieżni 23,5 km. Jutro albo pojutrze planuję pobiegać po dworze, mam nadzieję, że jakoś założę buta i dam radę biegać. Wypadałoby pomęczyć się na podbiegach, ale nie wiem jak wygląda ta górka po dzisiejszych opadach deszczu.

Generalnie włączenie treningu na bieżni było dobrym pomysłem. Na bieżni biega się łatwiej, nie ma oporu wiatru a podłoże samo ucieka spod stóp… Można jednak zmienić nieco ustawienia bieżni i też nie ma lekko :) Na razie jestem zadowolona, zobaczymy co będzie dalej. Karnet mam na miesiąc :)