Pogoda za oknem powstrzymuje wiele osób przed bieganiem. Coraz więcej biegaczy przekonuje się do biegania zimą. Po śniegu naprawdę fajnie się biega! 🙂 Gorzej, gdy chodniki i ścieżki pokrywa lód. Wtedy ciężko się chodzi, a co dopiero biega! W ubiegłym roku znalazłam na to rozwiązanie – nakładki antypoślizgowe na buty.

Kupiłam je za parę złotych w Biedronce (akurat była wyprzedaż ). Wyglądają niepozornie – trochę gumy i metalowe wypustki. Zakłada się je na buty, co zajmuje kilka sekund. Nie ma dyskomfortu związanego z noszeniem ich – wręcz w ogóle się o nich zapomina gdyż zupełnie nie czuć ich na nodze.

Na początku ich używania warto się do nich powoli przyzwyczaić. Bieganie po lodzie i nieślizganie się jest przedziwnym uczuciem 🙂 Gdy już poczujesz się pewnie nie zapominaj o kontrolowaniu nakładek – potrafią się one przekręcić, zsunąć (zwłaszcza na zakrętach czy przy nagłych zmianach kierunku). A wtedy do upadku już niewiele brakuje. W czasie biegu wypustki wbijają się w lód, gdy idziemy wbijają się mniej – warto o tym pamiętać przechodząc do marszu 🙂 Po treningu należy oczyścić i wysuszyć nakładki, aby metalowe części nie zardzewiały.

Nakładki nie kosztują majątku – ja kupiłam za parę złotych ale ceny są różne. Droższe też można kupić, na pewno są one lepszej jakości ale ja na te moje nie narzekam 🙂 Polecam je każdemu biegaczowi, ryzyko upadku i kontuzji jest zdecydowanie mniejsze.