Za mną kilka dni w Wiśle. Jakże miło było zmienić otoczenie, również to biegowe 🙂 Miałam okazję pobiegać sobie przy Wiśle. Poranne kilka kilometrów dawało niesamowitą energię na resztę dnia 🙂 Szczególnie, że dni były upalne a rano jednak troszkę chłodniej – bliskość wody potęgowała przyjemność biegania 🙂 Oprócz biegania były oczywiście spacery, jak zwykle wyjazd spędziliśmy aktywnie. Było fajnie, jednak już nie mogę się doczekać naszego wyjazdu nad morze i biegania brzegiem plaży… Jeszcze troszkę 🙂