Nie sądziłam, że się uda 🙂 Czaiłam się już od 2 lat ale brakowało odwagi, czasu, pieniędzy.ale przede wszystkim odwagi. W końcu jednak zrobiłam krok do przodu, wyszłam poza swoją strefę komfortu. Odważyłam się i zapisałam się na kurs. I zostałam instruktorem pilates oraz trenerem personalnym – specjalizacja CTB Core Stability 🙂 Egzaminy zdane – w końcu dotarły do mnie dokumenty więc mogę się oficjalnie pochwalić 🙂

Przed kursem miałam wiele wątpliwości, bałam się, że sobie nie poradzę, że nie jestem tak sprawna fizycznie jak inne osoby które będą na kursie. Nigdy nie chodziłam na zorganizowane zajęcia pilates, ćwiczyłam sama w domu korzystając z płyt, internetu i książek. Ale nie było źle, obawy okazały się niepotrzebne choć wiem, że mam nad czym pracować 🙂

To był specyficzny kurs, specyficzna prowadząca ale jestem zadowolona. Zapisałam się na kurs dla siebie ale z powodzeniem będę wykorzystywać zdobytą wiedzę w swojej pracy zawodowej. Tematyka kursu to głównie stabilizacja centralna, jakże ważna u biegacza! 🙂 Dlatego będę Was męczyć co jakiś czas tym tematem 🙂 Dzisiaj też w związku z tym pojawiła się na blogu nowa kategoria – pilates 🙂

Jestem na początku drogi zwanej pilates. To zaledwie drobna namiastka tego,  co kryje ta metoda. Mnóstwo przede mną niezdobytej wiedzy – jeśli chodzi o naukę to pilates jest studnią bez dna, podobnie zresztą jak fizjoterapia – im więcej się uczę tym mniej wiem 😀 Nie mam możliwości uczyć się na drogich  szkoleniach i kursach u najlepszych poza granicami kraju. Będę monitorować krajowe podwórko i dokształcać się we własnym zakresie – książki, artykuły itp. Nowe wyzwanie, kolejna pasją 🙂 Tylko czemu doba jest taka krótka? 😉