No i doigrałam się… Pogoda jaka jest, taka jest… Rano zimno, po południu gorąco… Nie wiadomo jak się ubrać… Zmarzłam ostatnio rano jak jechałam na rowerze do pracy i przeziębiłam się… Katar, kaszel, ból gardła, ogólnie ledwie żywa… Wczoraj chyba było apogeum, w pracy dosłownie ledwie żyłam… Zostałam sobie na saunie aby się wygrzać. I dziś jest już lepiej. Katar jest ale ogólne samopoczucie jest znacznie lepsze. Ale o bieganiu na razie nie ma mowy… 🙁