Miniony tydzień nie obfitował w bieganie :( biegałam niestety tylko 2 razy, ale za to w piątek wybrałam się na wieczorny bieg i tak fajnie mi się biegło, że miało być 10 km a wyszło 12,41 km :)

Fajnie, że biegam coraz więcej, lecz niestety waga nie chce się zmniejszyć :(   a z taką wagą ciężko o lepszą szybkość :(

W weekend zaatakowałam basen – wizyta w sobotę i niedzielę i w sumie przepłynięte 3,3 km.

Dzisiaj korzystając z wolnego dnia zrobiłam sobie dwa treningi biegowe – rano i wieczorem, po 6,20 i 6,25 km. Miały się różnić między  sobą, ale miałam ochotę tak poprostu pobiegać sobie.

Nie wiem jak będzie z bieganiem w tym tygodniu :( upały są straszne a wieczorem jestem już taka padnięta że ledwie pod prysznic mam siłę iść więc jak tu myśleć o bieganiu…