Mistrzyni w wydawaniu oszczędności… Tylko mnie wpuścić do sklepu…. 🙂 Ale cóż poradzę na to, że te buty czekały w Decathlonie właśnie na mnie? Tylko te jedne w większym rozmiarze – akurat moim – w przecenie! No i jak miałam ich nie kupić? No jak? 😀

A tak w ogóle to weszliśmy do Decathlona tylko na chwilę – Michał chciał kurtkę zobaczyć… (Po kurtce oczywiście nawet śladu nie było… 🙂 )