Właśnie takie klimaty kocham! Taką drogą mogłabym biec bez końca! Niestety trasa po której biegam wygląda tak w coraz mniejszym stopniu… 🙁
Tak jak wczoraj pojechaliśmy do lasu, M ponownie postanowił się przebiec 🙂 Każde z nas pobiegło w swoją stronę. Ze względu na pasmo biodrowo – piszczelowe postanowiłam przebiec krótszy dystans. Wyszło mi niecałe 7 km. Pasmo poczułam tak od 4 km. Nie utrudniało mi ono biegu, mogłam spokojnie biec dalej ale wolałam nie przeginać… Po powrocie ponownie rolowanie, rozciąganie i flossing.
Tak jak wczoraj biegłam i cieszyłam się otaczającą przyrodą. Pogoda jest dzisiaj dokładnie taka, jaką uwielbiam – nie za ciepło, nie za zimno, słonecznie. Do tego leśne ścieżki, które kocham. Jednak tak jak wspomniałam wcześniej, trasa po której biegam zmienia się nie do poznania. Nie wiem czy to efekt ustawy czy nie, jednak to są widoki z pierwszych trzech kilometrów mojej trasy:
Może tak trzeba? Może to konieczność? Nie wiem. Ale czy nie wygląda to smutno? Niedawno wyglądała w większości tak jak na pierwszym zdjęciu. A teraz… To tylko 3 kilometry a im dalej w las…
Najnowsze komentarze