Swojego wolnego od pracy dnia nie mogłam wykorzystać inaczej – musiałam biegać! 🙂 I przy okazji nacieszyć się bieganiem „za dnia”, bo w kolejnych dniach będę mogła biegać tylko po zmroku… Nie pobiegam więc po jednej z moich ulubionych tras, czyli wzdłuż Warty, nie jest oświetlona. Dlatego wybrałam się tam dzisiaj 🙂

Ku mojej radości przed południem zaczął prószyć śnieg więc czym prędzej przebrałam się i „w długą” 🙂 Temperatura -1 stopni, prószący śnieg i puste, białe ulice 🙂 Biegło się super 🙂 Choć treningiem nazwać tego nie można 🙂 Rzadko zabieram ze sobą telefon, w zasadzie to chyba tylko jak biegam  w lesie, ale dzisiaj musiałam porobić zdjęcia 🙂 Co skutecznie wytrącało mnie z rytmu i tempa 🙂 Poza tym warunki jak na jakiś konstruktywny trening ciężkie, przynajmniej dla mnie. Ale przyjemność ogromna! 🙂 Na porządniejsze tempowe i szybkościowe treningi będę chyba musiała przerzucić się na bieżnię mechaniczną, zobaczymy. Dziś cieszyłam się bieganiem i śniegiem jak dziecko! 🙂