Dzisiaj mija 10 lat odkąd pierwszy raz wyszłam „pobiegać” i wróciłam do domu po 2 czy 3 kilometrach w stanie przed zawałowym 😀  Zawsze śmieję się na to wspomnienie ale tak właśnie zaczęła się moja biegowa przygoda. 10 lat wzlotów i upadków, niesamowitych przeżyć, wyzwań i walki z słabościami, spełnionych marzeń i pozytywnie zakręconych ludzi. Bardzo cieszę się, że wyszłam wtedy pobiegać. I że nie umarłam i mogłam nacieszyć się tą biegową pasją przez tyle lat 🙂 Mam nadzieję, że jeszcze wiele lat przede mną 🙂