Wybraliśmy się dzisiaj na spływ kajakowy. Rano przeprowadziliśmy akcję „stopa” – kombinowaliśmy jak zabezpieczyć moją czwartkową zdobycz treningową czyli bąbel na stopie który zaczął się paprać 🙁 Bałam się, że jak wejdę do wody to będzie jeszcze gorzej. Wczoraj jakoś go ogarnęłam i dzisiaj już tak mnie nie bolał. Pogoda dopisała, humory również. Nawet muszę się pochwalić, że jestem z nas dumna – nauka z ubiegłego roku nie poszła na marne – szło nam rewelacyjnie 🙂 Wcale się nie spiesząc byliśmy na początku a nie na końcu grupy 😀 Rzeka na tym odcinku jest spokojna więc już w ogóle był luzik 🙂 Startowaliśmy w Załęczu a finiszowaliśmy w Kamionie. Tam w gospodarstwie agroturystycznym mieliśmy odpoczynek i grilla 🙂