Wszystko co dobre szybko się kończy :( I tak nie mogę narzekać bo w tym roku nasz wyjazd wakacyjny był dłuższy niż ostatnio. Rano wstałam o 6 i udałam się na pożegnalny bieg po plaży. Miało być kilkanaście kilometrów a było tylko 9 :( Matka natura pognała mnie do kibelka i musiałam skończyć wcześniej.

Później, po dokończeniu pakowania i zwolnieniu pokoju spacerowaliśmy. Przez cały dzień przeszliśmy 17 km. W ogóle na urlopie bardzo dużo chodziłam. To był baaaardzo aktywny urlop :) Szkoda, że się kończy… Właśnie wracamy do domu a mnie już tęskni się za morzem i porannym bieganiem po pustej jeszcze plaży…