Po Uniejowie zrobiłam sobie tydzień przerwy od biegania, żeby dać odpocząć nodze. A gdy chciałam wrócić do biegania to się rozchorowałam i tyle z moich chęci wyszło… :( Tym razem nie zatoki ale gardło daje mi się we znaki. Dziś to taką chrypę miałam, że niektórzy w pracy mieli problem ze zrozumieniem mnie…

Mam już dwa tygodnie przerwy w bieganiu, a 11 listopad za pasem. Chciałam pobiegać z Zabieganymi na corocznym niepodległościowym treningu na Promenadzie a chyba za bardzo nie będę miała na to siłę… :( A jeszcze zapisałam się na Harcbieg, gdzie zadeklarowałam przebiegnięcie 11 km… :(  Ehhh…