aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa

Dzisiaj planowałam przebiec 16 – 18 km. I wybrałam się pobiegać, a jakże 🙂 Tyle, że skończyło się na 10 km, gdyż w trakcie biegania wezwała mnie „matka natura od spraw fizjologicznych” i musiałam wracać do domu… Zdążyłam 🙂 I to jest mój biegowy sukces na dziś 😀

Korzystając z wolnej chwili i „wolnej chaty” postanowiłam poćwiczyć. Ale tu też warunki mi nie sprzyjały – najpierw stoczyłam przepychankę z moją kocicą która natychmiast przejęła matę po jej rozłożeniu. Potem walki był ciąg dalszy ponieważ kot brał czynny udział w moich ćwiczeniach… Tak więc dzisiejszy dzień nie bardzo sprzyja mojej aktywności fizycznej ale walczę dzielnie 🙂